Na tegorocznym festiwalu w Gdyni dostała nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową - w filmie "Atak paniki" Pawła Maślony, gdzie praktycznie nie ma pierwszego planu. - To dla mnie ważny film - mówi
. - Maślona z humorem i ironią opowiada o problemach, przez które toniemy w relacjach: partnerskich, rodzinnych, zawodowych, społecznych. Chciałam, by w moim wątku emocje były maksymalnie obnażone. Moja bohaterka to samotna kobieta po trzydziestce. Jest spełniona zawodowo, co nie zawsze przyciąga mężczyzn. Czuje naciski otoczenia, że powinna się z kimś związać. Może myśli o dziecku? - Rozumiem tę bohaterkę. Sama urodziłam dziecko grubo po trzydziestce, widzę podobne tendencje w moim otoczeniu. Odczułam na własnej skórze wszystkie te oczekiwania i presję prokreacji - opowiada. - Kobiety są coraz silniejsze, bezkompromisowe, chcą świadomie kierować własnym życiem, więc czekają na instynkt macierzyński, który czasem się nie spieszy.