Po improwizacjach Mickiewiczowskich Teatr Adekwatny sięgnął do staroindyjskiego arcydzieła (z V wieku p.n.e.) "Pieśń Pana" (Bhagawad Gita). I tu, i tam rozmowa z Bogiem, a więc linia konsekwentna. Ale wybór tym razem jest niezwykły. Kto dziś u nas pamięta o tym sanskryckim poemacie? "Pieśń Pana" jest częścią "Mahabharaty", jednego z największych dzieł literatury światowej (największych także rozmiarami, bo liczy 100 tysięcy wierszy). Już samo przypomnienie fragmentów tej epopei (nazwiska tłumacza w programie nie podano) i zasugerowanie jej poetycko-filozoficznego smaku zasługuje na pochwałę. Jerzy Wójcik dokonał wyboru, ułożył scenariusz i zainscenizował z reżyserską pomocą Magdy Teresy Wójcik to przedstawienie. Postarał się przede wszystkim o odpowiedni nastrój, w którym by mocniej przemówiły nieteatralne, ale nasycone głęboka treścią strofy poematu. Sala zanurzona w półmroku. Z estrady odzywa się muzyka hindusk
Tytuł oryginalny
Mądrość staroindyjska
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 117