Tym razem zacząć wypada od - scenografii. Obraz plastyczny krakowskie "Ceny" (dzieło raz po raz dającego w krakowskich, i nie tylko krakowskich, teatrach ciekawe dekoracje, Wojciecha Krakowskiego) jest interesujący: zagracony pokój na poddaszu o nadszarpniętych zębem czasu tapetach, ukazany na tle ni to rusztowań, ni to dachowych wiązań, z wierzchołkami wieżowców w głębi. Treściowo nie dopomaga on jednak w pełni nie tylko do wytworzenia właściwego klimatu spektaklu, ale nawet do jego merytorycznego uwierzytelnienia. Nie stwarza atmosfery, o którą chodzi w sztuce: duchoty, kurzu, brudu, starości. Wszystko jest czyściutkie, barwne, jak nowe; nawet woda w karafce - święta i smaczna (po 16 latach!), o czym świadczyłoby jej nadużywanie przez scenicznych bohaterów. Ów zamierzony zapewne przez realizatorów spektaklu anty naturalizm w tej właśnie sztuce Arthura Millera chybia celu. Jest to utwór najbardziej "tradycyjny" w całej twórczo
Tytuł oryginalny
Mądrość Solomona
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 97