"Urodziny Infantki" w reż. Marcina Jarnuszkiewicza w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.
Od scenicznego równolatka Guliwera, Lalka dostała siwą brodę w ramce. Teatr Baj dał jej gwiazdkę, życząc, by o pomyślność zadbała sama. Jubilatka podarowała sobie najpiękniejszy prezent - mądre, wysmakowane plastycznie przedstawienie oparte na tekście Oskara Wilde'a "Urodziny Infantki". Spektakl porusza wizją plastyczną i nieco smutnym przesłaniem, że piękne duchem istoty postrzegane są przez pusty dworski świat jako godne pożałowania karły. Powolna narracja, w której słowa, na równi z inscenizacją, budują przestrzeń teatralną, zmusza do uwagi, wycisza widza. Jednak nie tego najmniejszego. Dla maluchów, a nawet ich dziadków pamiętających premiery sprzed lat, Lalka przygotowała wystawę. Przypomina ona spektakle, do których scenografię tworzył mistrz Adam Kilian. Jedna z 944 związanych z Lalką osób, których na 60-lecie doliczył się dyrektor teatru Jan Woronko.