"Eugeniusz Oniegin" w reż. Dmitrija Bartmana w Operze naZamku w Szczecinie. Pisze Małgorzta Klimczak w Głosie Szczecińskim.
"Eugeniusz Oniegin" zdobył przychylność szczecińskiej publiczności w Hali Opery. Ta opera Czajkowskiego była najważniejszym wydarzeniem artystycznym Opery na Zamku. To jedyna premiera w tym sezonie, więc wszystkie starania promocyjne i artystyczne były skierowane na tę realizację. Piękna muzyka Czajkowskiego i libretto mówiące o niespełnionej i nieszczęśliwej miłości zawsze powoduje wzruszenie widzów, którzy interesują się losem bohaterów. Niestety, w szczecińskiej realizacji czegoś zabrakło. Wspólny projekt Teatru Muzycznego z Kaliningradu oraz niemiecki dyrygent, który, jak sam opowiadał, wychował się w NRD i zna język rosyjski oraz rosyjską kulturę, nie sprawili, żeby to przedstawienie było porywające. Soliści śpiewali pięknie, szczególnie Joanna Tylkowska grająca Tatianę oraz artystki z Rosji. Także nasi szczecińscy soliści - Paweł Wolski i Janusz Lewandowski świetnie wypadli wokalnie. Natomiast rozczarowuje trochę Rodion Pogoss