"Dekalog" w reż. Tiana Gebinga w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.
Reżyser zdecydowanie nie stąd. To widać, bo tytuł zgadza się z resztą, która też jest o dziesięciu przykazaniach. Nie jak w tutejszym konceptualizmie, że robisz projekt na temat płaskostopia i nazywasz go "Hamlet" albo "Biegunka, której nie przeżyłam". "Miało być o Kazachstanie, ale co ja mam powiedzieć, ja jestem z Warszawy, no to może o mnie, jak nie czaję Kazachstanu". Gdyby Tian Gebing był Agnieszką Jakimiak, wyszłoby mu przedstawienie "Księga Wyjścia. Tysiąc pięćset rzeczy, których o niej nie wiem" albo "Teren badań: literatura religijna z Bliskiego Wschodu". Tymczasem jego "Dekalog" ma sens, klimat, ręce i nogi, ewidentnie w Chinach nikt nie jest po MISH-u! Dramaturg nasz, miejscowy, i trochę go ponosi w kierunku "ale wam powiem!". Gdy nawiedzi cię odczucie, że "pierdolić taki tekst", wypuść drugim uchem, niech sobie gadają. Czasem to brzmi jak piękny film ze zwalonym synchronem, dźwięk nie nadąża. Don't worry. Musicie wiedzieć, że d