- Dla mnie modelem, który jest idealnym, jest zespół teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Z jednej strony są tam osoby o bardzo radykalnych poglądach liberalnych jak Jacek Poniedziałek, a z drugiej strony postaci, które z kolei nie ukrywają swojego wsparcia dla strony PiS-owskiej, czyli wielka Ewa Dałkowska czy Redbad Klynstra, współpracownik Telewizji Republika. I oni wspólnie pracują, tworzą społeczność. Umieją ze sobą rozmawiać. Dlatego ten teatr i ten zespół jest tak interesujący - mówi Maciej Nowak, teatrolog i krytyk kulinarny.
Zewsząd dobiega mnie wieść: "Polska rozdarta na pół". W kulturze też widać to rozdarcie? - W samej branży kulturalnej rozbicia czy rozdarcia nie ma. Symboliczne było, że gdy kilka tygodni temu jedna z rozgłośni radiowych zmanipulowała wypowiedź Jerzego Zelnika, uważanego za zwolennika PiS, w jego obronie wypowiedziało się wiele osób bardzo dalekich od sympatii dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast pojawia się wiele niefajnych rzeczy, niefajnych sytuacji. Myślę o np. wybuczeniu ministra kultury podczas koncertu w Filharmonii Narodowej, czy inauguracji Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. Mój kolega, dyrektor olsztyńskiego teatru krzyczy z kolei, że napluje komuś w twarz. Z drugiej strony bezsensowne pogróżki ministerstwa w związku z premierą spektaklu "Śmierć i dziewczyna" we Wrocławiu czy radni PiS z Białegostoku, którzy właśnie w tych dniach żądają odwołania premiery miejscowego teatru wg książki Marcina Kąckiego. Emocje po