Nareszcie - wprawdzie już nie w Roku Witkacego - doczekał się teatr prapremiery "Macieja Korbowy i Bellatrix" - powstałego w 1918 r., pierwszego dojrzałego dramatu autora "622 upadków Bunga". Stało się to za sprawą Krystiana Lupy i jeleniogórskiego Teatru im. Norwida. Istotą głównego zabiegu inscenizatora jest potraktowanie tekstu sztuki jako tworzywa do zbudowania własnej wypowiedzi teatralnej. Okrojony, z licznymi przestawieniami i powtórzeniami, tekst Witkacego poddany został przez reżysera i aktorów, których gra nacechowana jest niezwykłą intensywnością psychicznych przeżyć (nie mylić z emocjonalną nadekspresją!), ciśnieniu sprawiającemu, że zmaterializowany na scenie dramat stał się "magmą" - kolejne "przeżycia metafizyczne" bohaterów, kolejne sensy pojawiają się, by ustąpić miejsca nowym. Teren gry oraz widownia (mieszcząca zaledwie 50 osób) zostały usytuowane na dużej scenie teatru. Przedstawienie rozpoczyna się przy opuszczone
Tytuł oryginalny
Maciej Korbowa, Bellatrix i Krystian Lupa
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 10