EN

1.08.1986 Wersja do druku

Machina Leibniza Piekła nie zachwyca

1. Ongiś bywało, że przedsiębior­ca teatralny sam pisał sztuki, sam w nich grał, decydując przy okazji o kształcie przedstawienia. Szekspir, Molier, Bogusławski - oto głośniejsze przykłady. Dzi­siaj specjalizacja posunęła się tak daleko, że aktor nie wie, co gra, autor nie poznaje swojego dramatu na scenie, a mecenas - teatry, jak wiadomo, w większości krajów świata są subwencjonowane - nie ma ochoty oglą­dać tego, na co łoży pieniądze. Co gorsze: i publiczność nie ma chęci na teatr. I oto zdarzyło się - i to w Polsce, w Krakowie - że aktor napisał sztukę. Sam ją wyreży­serował (niestety, nie powierzył w niej sobie żadnej roli; rozu­miem - trudno być aktorem w przedstawieniu, które się samemu reżyseruje, zwłaszcza gdy jest to zarazem debiut autorski). Nie byłoby w tym jeszcze nic godnego uwagi, gdyby nie to, że i sztuka, i spektakl spodobały się. Zarówno krytykom, jak i widzom przychodzącym do tea­tru z czystego amatorstwa. Nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Machina Leibniza Piekła nie zachwyca

Źródło:

Materiał nadesłany

Opole nr 8

Autor:

Marek Jodłowski

Data:

01.08.1986

Realizacje repertuarowe