EN

29.06.1972 Wersja do druku

"Macbett"

WIELKĄ to zapewne będzie zagadką dla przyszłego historyka kultury , dlaczego współczesna dramaturgia obfituje w imitacje, naśladownictwa, pastiche, wariacje na tematy już wykorzy­stane. Czyżby rzeczywistość była tak nieciekawa? A może przeciwnie, okru­cieństwa cywilizacji wieku XX nie po­dobna wyrazić inaczej jak poprzez pro­jekcję pośrednią, by nie narazić się na zarzut patosu, śmieszności, niemowlęcego gaworzenia wobec grozy rzeczywistości? Nowa sztuka Eugene Ionesco "Macbett" wykorzystująca motyw szekspi­rowskiego "Makbeta" w sposób przekor­ny, nie miała najlepszej prasy po parys­kiej premierze. Motyw władzy "z natury rzeczy" skazanej na zbrodnię powracać będzie, obawiam się, jeszcze przez wiele lat nie tylko na scenie. Tylko, że ta "na­tura rzeczy" się zmienia a Ionesco zaba­wiając się żonglowaniem kilkoma podsta­wowymi słabościami natury ludzkiej jak: chciwość, pragnienie przewodzenia - traktuje swojego Macbetta tak, jakby i sama

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Macbett"

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 154

Autor:

(ES)

Data:

29.06.1972

Realizacje repertuarowe