EN

2.06.1990 Wersja do druku

M o z a r t i a n a

Coraz więcej dzieł Mozarta powraca na sceny i estrady koncertowe. Owocują przygo­towania do obchodów dwuset­nej rocznicy śmierci kompozy­tora. Ostatnio Polski Teatr Tańca wystąpił z oryginalnym wieczorem baletowym zatytu­łowanym "Mozart a piacere". Bardzo dobrze świadczy on o potencji twórczej trójki mło­dych naszych choreografów. To Ewa Wycichowska, Emil Wesołowski i Waldemar Wołk-Karczewski sięgnęli "wedle upodobania" do Mozarta, aby zdradzić nam swoje wzorce estetyczne i przekonać do choreograficznych interpretacji. Emil Wesołowski deklaruje swój podziw dla stylu chore­ograficznego Jiriego Kyliana. Może dlatego wolał przetransponować na język tańca "Mozartiana" Czajkowskiego aniże­li któryś z utworów samego Mozarta. Baletowi brak jed­nak owej charakterystycznej dla Kyliana śpiewności i wy­razistości wykonania. Być mo­że jedynie nastrojowy taniec Marioli Lebidy zbliża się mo­mentami do ideału, jednak to co obejrzałem w Poznaniu bar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

M o z a r t i a n a

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

PAWEŁ CHYNOWSKI

Data:

02.06.1990

Realizacje repertuarowe