Coraz więcej dzieł Mozarta powraca na sceny i estrady koncertowe. Owocują przygotowania do obchodów dwusetnej rocznicy śmierci kompozytora. Ostatnio Polski Teatr Tańca wystąpił z oryginalnym wieczorem baletowym zatytułowanym "Mozart a piacere". Bardzo dobrze świadczy on o potencji twórczej trójki młodych naszych choreografów. To Ewa Wycichowska, Emil Wesołowski i Waldemar Wołk-Karczewski sięgnęli "wedle upodobania" do Mozarta, aby zdradzić nam swoje wzorce estetyczne i przekonać do choreograficznych interpretacji. Emil Wesołowski deklaruje swój podziw dla stylu choreograficznego Jiriego Kyliana. Może dlatego wolał przetransponować na język tańca "Mozartiana" Czajkowskiego aniżeli któryś z utworów samego Mozarta. Baletowi brak jednak owej charakterystycznej dla Kyliana śpiewności i wyrazistości wykonania. Być może jedynie nastrojowy taniec Marioli Lebidy zbliża się momentami do ideału, jednak to co obejrzałem w Poznaniu bar
Tytuł oryginalny
M o z a r t i a n a
Źródło:
Materiał nadesłany