W Ognisku - nowy program. Nowa komedia Wiktora Budzyńskiego pt. "M - jak Miłość". Zapowiedzi reklamowe były równie efektowne, jak ogłoszenia reklamowe mydeł i papierosów w programie niezależnej telewizji. Nowe widowisko Budzyńskiego nie jest właściwie komedią muzyczną, jak głosi program, ale farsą z piosenkami. Akt pierwszy - to splot sytuacji farsowych, nieraz pomysłowych, nieraz "szumiących echami" dawnych kawiarni. Tylko rzecz dzieje się nie w dawnych kawiarniach, a we współczesnym, polskim Londynie. Do tej farsy błyskotliwą i atrakcyjną muzykę napisał Ludo Philipp. Rozbawiona publiczność wybuchała raz po raz śmiechem. Akt drugi tylko niepotrzebnie zatrąca o rewię. Po co te tańce i te ewolucje? "Modny walc" (bo walc jest wiecznie modny) ma śliczną muzykę Philippa, ale przyjęcie na sześć osób w "bedsitting-roomie" z paniami w sukniach balowych - to raczej numer rewiowy, opóźniający tempo farsowe, z jakim rzecz się tak doskonale zaczęł
Tytuł oryginalny
"M - jak Miłość" "F jak Farsa"
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza