To były wzruszające wieczory. Publiczność o siwych, skroniach, często z chusteczkami przy wilgotniejących oczach. Ale także wielu młodych, także porwanych radością, humorem, perfekcyjną grą wspaniałego zespołu teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Podbili Warszawę. Już zastanawiano się w kuluarach teatru Dramatycznego, dokąd zjechali z musicalem "Lwów - Semper Fidelis n czy byłby drugi taki zespół, któryby z takim sercem i z takim temperamentem przeniósł nas w tamten świat Tamtego Lwowa. Więc zanurzyliśmy się w atmosferę lwowską, słuchaliśmy wykładu na temat lwowskiego "bałaku" i podziwialiśmy zawadiackich "batiarów". Lwów pogodnych, życzliwych ludzi i Lwów Orląt - najmłodszych swych obrońców. Nie sposób opowiedzieć tego szczególnego spektaklu, który może być także obrazem w ogóle polskiego losu, posłyszeliśmy i o przeklętej Jałcie i o Poczdamie. W sprzedawanym z tej okazji w teatrze ilustrowanym kurierze codziennym, wyda
Źródło:
Materiał nadesłany
Z kraju i ze świata
Data:
22.06.1990