"Lilla Weneda", koprodukcja Teatru Powszechnego i Centrali w Warszawie na XXI Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Marcin Bałczewski w portalu plasterlodzki.pl.
Tam lud twój, gdzie ziemia twoja. "Lilla Weneda" Juliusza Słowackiego w realizacji Michała Zadary, to kolejna propozycja tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Zaprezentowana na deskach Teatru Powszechnego w Łodzi. Zadara powoli przyzwyczaja nas do mierzenia się z prawdziwymi klasykami literatury polskiej ("Dziady"). Z utworem Słowackiego zderzył się z dosłownie klasą, projekt realizowano w ramach Klasyki Żywej. Tekst wieszcza wydobywający się z głosów aktorów został niezachwiany, nie opętała ich "szaleńcza moda na skróty" czy też "dziwadła-unowocześniające-całość-bezsensu". Kto, zna Wenedę, ten usłyszał to, czego oczekiwał. Jedynym zabiegiem podjętym przez reżysera było przeniesienie akcji z początków ery Słowian do czasów wprost z II Wojny Światowej. Tamtejsi rycerze, to tutejsi żołnierze, harfa to radio, topór - pistolet etc. Ukazał, jak interesującym, frapującym tekstem jest utwór Słowacki