Moją ukochaną książką Bernharda jest,obok "Kalkwerku", "Bratanek Wittgensteina". Natomiast powieść, do której nieustannie wracam, która jest dla mnie literacką Wieżą Babel, to "Wymazywanie". Mógłbym z niego zrobić jeszcze dziesięć spektakli, a każdy byłby inny - Krystian Lupa w Rzeczpospolitej.
Czytanie Bernharda jest jak podróżowanie po wielkim kraju, takim jak na przykład Rosja. Za każdym razem można zobaczyć coś zupełnie nowego. Dlatego myślę, że jego literatura nie zestarzeje się tak szybko. Każde następne pokolenie będzie mogło z niego wydobyć jakieś elementy dla siebie. Ciągle jeszcze nie do końca zgłębiliśmy, co pozostawił nam Bernhard. W Austrii jego książki czytane są jako pamflet na austriackość, charakterystyczny dla tego narodu sposób rozumienia historii czy - nieustannie podważany przez autora "Wymazywania" - system wartości. Możemy skorzystać, interesując się stosunkiem Bernharda do religii, zwłaszcza katolicyzmu, i wszystkiego, co dotyczy kultury i zjawisk społecznych. Możemy pójść drogą jego odczuwania i przeżywania procesu pisania. Zapytać, jakie zakłamania tkwią w naszej tradycji i w naszych literackich postawach i pre-instalacjach. Jego pisarstwo rozgrywa się w bezkresnej krainie, która dotyczy człowieka