"Lunatyczka" w reż. Warcisława Kunca w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Piotr Pożakowski w Ruchu Muzycznym.
Podczas gdy w większości teatrów, filharmonii i oper w Polsce trwała już przerwa urlopowa, szczecińska Opera na Zamku przygotowała inscenizację "Lunatyczki" Belliniego (premiera 24 lipca). Dzieła tego kompozytora rzadko pojawiają się w repertuarach naszych teatrów, niewielu jest bowiem śpiewaków, którzy rozumieją istotę belcanta, mają odpowiednie głosy i technikę pozwalającą sprostać niezwykle wysokim wymaganiom głównych partii w operach tego stylu, pisanych wszak z myślą o legendarnych gwiazdach pierwszej polowy XIX wieku. W drugiej połowie XX wieku standardy wykonawcze belcanta wyznaczyli przede wszystkim Callas, Sutherland, Caballe i Pavarotti. Nie mierząc aż tak wysoko okazuje się jednak, że można w Polsce przygotować "Lunatyczkę" na wysokim poziomie wokalnym, w dodatku w pięknej i oryginalnej oprawie wizualnej. Podstawą sukcesu szczecińskiej inscenizacji było umiejscowienie jej na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich. Przedstawienie rozp