W trzy lata po premierze "Lunatyków", spektaklu opartego przede wszystkim na środkowej części powieści Brocha ("Esch, czyli anarchia"), Krystian {#os#1116}Lupa{/#} przeniósł na scenę jej końcowy tom ("Huguenau, czyli rzeczowość"), rozgrywający się w Niemczech w 1918 roku, pod koniec Wielkiej Wojny. Ogromny i wielowątkowy materiał literacki, zakomponowany polifonicznie, z partiami eseistycznymi i poetyckimi, posłużył Lupie do stworzenia przedstawienia rozciągniętego na dwa wieczory, w sumie siedmiogodzinnego, złożonego z sześciu aktów i dwudziestu siedmiu scen. Bynajmniej nie skupia się ono na dziejach tytułowej postaci Huguenaua, wcielonego do armii handlowca, który w realiach wojny zostaje dezerterem, oszustem, spekulantem i mordercą. W spektaklu schodzi Huguenau na drugi plan, uwagę Lupy bowiem przyciągnął proces duchowy ukazany i analizowany przez Brocha w "Lunatykach". Wojna, będąca dla Brocha objawem głębokiego kryzysu, doprowadzi�
Tytuł oryginalny
"Lunatycy" zdążają do Jeruzalem
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 2