Niedawno pisałam o sukcesie "Ławeczki" i "Garderobianego" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Nowa radość! Przed spektaklem "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa po prostu trudno się prześnić przez zwarty tłum szturmujący kasę Teatru Współczesnego. Potwierdzałoby to opinię, że widzowie wcale nie odwrócili się z dnia na dzień od teatru i dobre przedstawienia zawsze mogą liczyć na tzw. frekwencję! A przedstawienie w Teatrze Współczesnym jest rzeczywiście udane i z wielu względów warte obejrzenia. Przede wszystkim przyciągać może już sama - jakże zasłużona - fama najwybitniejszej powieści wielkiego prozaika w ciekawej adaptacji i reżyserii Macieja Englerta, twórcy tego sukcesu. Jak wiemy, powieść ta jest wyjątkowo bogata, nie tylko wielowątkową, ale zderzającą ze sobą trzy odrębne światy: świat fikcji literackiej operujący poetycką metaforą i skrótem myślowym oraz królujące tu siły pozaziemskie zderzone z współczesnością Moskwy, pow
Tytuł oryginalny
"Ludzkość nie jest chórem aniołów"
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty nr 18