EN

6.10.2004 Wersja do druku

Ludzki esesman

Z Ryszardem Jasińskim, którego w najnowszej premie­rze teatru Wybrzeże "Przed odejściem w stan spoczynku" zobaczymy jako Rudolfa Hellera rozmawia Grażyna Antoniewicz

- Czy ma pan osobiste wspomnienia związane z wojną? - Jak byłem małym chłopcem, zbierałem znaczki. W al­bumie miałem jeden z Hitlerem, z którego byłem szale­nie dumny. To był unikat na skalę podwórkową. Moja mama przeżyła powstanie warszawskie i straciła tam rodziców. Kiedy zobaczyła ten znaczek, zrobiła mi straszną awanturę. Musiałem swój skarb zlikwidować. Nie przypuszczałem, że po latach ze swastyką na lewym ramieniu będę się pokazywał ludziom. - Zawsze grał pan albo komediowe albo liryczne posta­cie. A tu raptem czarny charakter, oficer SS. - Mój bohater, Rudolf Heller, to nie jest do końca szwarc - charakter. Każdy aktor stara się w swojej posta­ci przedstawić ludzkie cechy. Jakoś usprawiedliwić swo­jego bohatera. Podczas prób staraliśmy się odnaleźć w tych postaciach ludzi, na których swoje piętno odci­snęła wojna. Rudolf mówi do sióstr: Wszyscy jesteśmy ofiarami wojny. - Czyżby autor, Thomas Bernhard, starał się wyb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ludzki esesman

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki+Wieczór Wybrzeża nr 125

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

06.10.2004

Realizacje repertuarowe