Kiedy przeszło rok temu na naszych łamach pojawiły się pierwsze fragmenty, tłumaczone przez Waldemara Kiwilszę, powieści Anatolija Rybakowa "DZIECI ARBATU", zarówno nasi czytelnicy, jak i my w redakcji - dziennikarze - czytaliśmy je z ogromnym zaciekawieniem. Chyba największe zainteresowanie (i emocje) budziła przedstawiona tu sugestywnie postać Stalina, który per fas et nefas wywarł piętno nie tylko na historii Związku Radzieckiego, ruchu komunistycznego, ale i niemal całego cywilizowanego świata. Rybakow na kartach swojej powieści odsłania sprawy przemilczane dotąd przez historyków, bądź też zafałszowane, odtwarza psychologiczny portret Stalina i próbuje przeprowadzić analizę stalinowskiego systemu władzy. Jednak "Dzieci Arbatu" to nie tylko Stalin, to także często tragiczne losy zwykłych ludzi i wątek Saszy Pankratowa - aresztowanego z błahego powodu i zesłanego na Syberię. Rybakow odtwarzając atmosferę życia w ZSRR tuż przed wybuchem fal
Tytuł oryginalny
Ludzie zniosą wszystko
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 4