1. Tytuł przedstawienia jest niewinny: "Poobiednie igraszki". Tytuł tego felietonu, będący powtórzeniem tytułu jednego z rozdziałów wielkiego dzieła Floriana Znanieckiego, też groźny nie jest. Bo czy zabawa może być groźna? Albo igraszki? F. Znaniecki, o którego upominałem się na tych łamach wielokrotnie, w pracy pt. "Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości" dzieli "ludzi teraźniejszych" na ludzi dobrze wychowanych, ludzi pracy, ludzi zabawy i ludzi zboczeńców. O ludziach zabawy pisze m.in.: "zasadnicze dążności do przystosowania u człowieka zabawy wyrażają się najskrajniej w jego znanym konformizmie (...)". Skutki konformizmu, skutki "dekompresji moralnej" wywołane konformistycznym przystosowaniem można prześledzić w przedstawieniu wyreżyserowanym w Teatrze im. J. Osterwy, na scenie Reduty, przez Jacka Gierczaka. I dalej Znaniecki, tym razem z propozycją definicji: "człowiekiem zabawy nazywamy takiego, u którego w życiu dojrzałym panuj
Tytuł oryginalny
Ludzie zabawy
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Ludu nr 136