List Brauna jest kolejnym przykładem zagadywania oponentów biurokratyczno-biznesową nowomową - pisze Paweł Wodziński w felietonie dla e-teatru.
Kilka dni temu został odwołany z funkcji dyrektora kanału TVP Kultura Krzysztof Koehler. W jego obronie, ale przede wszystkim w obronie przejrzystości procedur powoływania i odwoływania ludzi odpowiedzialnych za kierowanie instytucjami kultury, wystąpiła spora grupa artystów, publicystów i menedżerów kultury. Doczekali się oni odpowiedzi adresata swego listu, Prezesa TVP Juliusza Brauna. List Brauna jest kolejnym przykładem zagadywania oponentów biurokratyczno-biznesową nowomową. Podobnie jak list Hanny Gronkiewicz-Waltz sprzed kilku tygodni, odpowiadający artystom na pytania dotyczące Teatru Powszechnego, jest w gruncie rzeczy demonstracją władzy, nadawcy uważają sygnatariuszy listów za pierwszych naiwnych, który kupią każdą odpowiedź. Zaskakujące u polityków jest niedostrzeganie zmian, które dokonały się w ostatnich kilku latach w obszarze kultury i niezrozumienie sytuacji, w której sami się znaleźli. Ta ślepota jest tym bardziej zadziwiaj