Wiktor ma wrażenie, że przegrał swoje życie. Walter odniósł sukces zawodowy, ale rozwiodła się z nim żona. Są braćmi. Bohaterowie "Ceny" Arthura Millera, którą we wtorek mogliśmy oglądać w Imparcie, są sfrustrowani, uwikłani w kłamstwa i nieszczęśliwi.
Sztukę autora słynnego "Komiwojażera" wystawił we wrocławskim Centrum Sztuki "Impart" Teatr Nowy z Poznania. Atutem przedstawienia jest niewątpliwie obsada. W "Cenie" zobaczyliśmy klan Machaliców i towarzyszącą im Halinę Skoczyńska. Handlarz mebli, grany przez Henryka Machalicę, jest znawcą życia i kobiet. - Całe życie piłem, paliłem i kochałem każdą kobietę, która nie miała nic przeciwko temu - staruszkowi dopisuje dobry humor. Zjawia się na poddaszu rodzinnego domu Wiktora i Waltera, by kupić od nich meble pozostałe po śmierci ich ojca. Procedura ustalania ceny poszczególnych sprzętów jest dla doświadczonego żydowskiego kupca prawdziwym rytuałem. - Dlaczego mam wrażenie, że ilekroć wypowiada pan jakieś zdanie, cena diametralnie spada - złości się Wiktor. Policjant (w tej roli Piotr Machalica) jest niezadowolony ze swojej nisko płatnej pracy. W ciągu 28 lat służby zamknął zaledwie 19 osób. Gdy Wiktor oszczędzał grosz do grosza, jedzą