Ludzie sztuki mają dosyć rządów Platformy. Mnożą się listy, protesty, apele - pisze Krzysztof Feusette w Sieciach.
Teatr Telewizji umarł, teatry dramatyczne ledwo zipią, domy kultury, także w stolicy, tną wydatki tak bardzo, że kolejne premiery amatorskich zespołów nie dochodzą do skutku nawet wtedy, gdy koszt premiery nie przekracza tysiąca złotych. Polski Instytut Sztuki Filmowej przyznaje pieniądze na "znakomite scenariusze", ale ostatni festiwal w Gdyni był najsłabszy od lat. W literaturze brakuje wydarzeń choćby rangi debiutu Doroty Masłowskiej. Muzyka poważna cichnie, bo nawet największe orkiestry nie mają na pensje. Muzyka rozrywkowa obniża poziom z roku na rok, a jej promotorzy pod ciężarem nowego podatku VAT wycofują się z imprez masowych. Swoje wydatki na kulturę obcinają miasta. Galerie w Zamościu zostały wezwane przez lokalne władze, by skupiły się na sprzedaży obrazów, a nie na ich eksponowaniu. W Płocku trzeba będzie zlikwidować 200-letnią Bibliotekę Zielińskich. Na stronie Towarzystwa Naukowego Płockiego ludzie kultury przypominają; "Dwukrotn