EN

15.01.1978 Wersja do druku

Ludzie są - srokaci...

Błyskawiczna kariera światowa. Trudno dziś sobie wyobrazić, jak szybki był start Gorkiego ku sławie. Dwudziestopięcioletni samouk rusza w świat za chlebem, debiut ma prowincjonalny w dalekim Tbilisi (pracuje tam na kolei), po trzech latach chcą go już w stolicy, dwa tomiki prozy zdobywają mu rozgłos, jeszcze pierwsza powieść - i oto 34-letniego pisarza petersburska Akademia Nauk wieńczy tytułem członka honorowego. Zesłańca! (Chodziło o nielegalną drukarnię). A gdy Mikołaj II założył weto, w całej Rosji zawrzało. Znani pisarze demonstracyjnie rezygnują z członkostwa akademii... Obok Lwa Tołstoja wyrósł nowy autorytet moralny. To samo w Europie. Prawda, że po Turgieniewie, Tołstoju i Dostojewskim grunt był tam już przygotowany, elity kulturalne i wydawcy mieli wyczulone ucho na rewelacje ze Wschodu. I ledwie MChAT zdołał w tymże tak pełnym roku 1902 przeforsować debiut sceniczny niedoszłego akademika, natychmiast premiery "Mieszczan" sypią si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ludzie są - srokaci...

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 3

Autor:

Józef Maśliński

Data:

15.01.1978

Realizacje repertuarowe