W teatrze dramatycznym siedzą i główkują, czym przyciągnąć widza... Mnie to kompletnie nie interesuje. Dlatego mój teatr jest prawdziwy - mówi Aneta Adamska, właścicielka autorskiego teatru Przedmieście. Co szykuje na nowy sezon? - mwi w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.
Magdalena Mach: Teatr Przedmieście to teatr jeżdżący. W ubiegłym roku byliście na kilkunastu festiwalach. Zgarniacie nagrody i promujecie Rzeszów w Polsce jak mało która instytucja publiczna, choć miasto was nie dotuje. Nie zarabiacie na tym. Po co wam te wyjazdy? Aneta Adamska: Taka jest nasza filozofia. Mój teatr jest nastawiony na rozwój. Aktor, który nie chce iść do przodu, nie uchowa się. To, co robimy, jest ryzykowne, sami się finansujemy, dlatego musimy trzymać poziom. Na festiwalach wystawiamy się na ocenę, ale też dużo się uczymy. W tym roku szczególnie utwierdziliśmy się w słuszności tej drogi. Za "Obietnicę" zdobyliśmy 16 nagród na prestiżowych festiwalach. Dzięki tym nagrodom jesteśmy zapraszani na coraz lepsze festiwale. Czy sukcesy w Polsce mają przełożenie na frekwencję w Rzeszowie? - Spektakl "Obietnica" gramy od kwietnia ubiegłego roku. Za każdym razem przy pełnej sali. Ludzie są ciekawi: co to jest? Stałe bywalczyn