"Błękitnie" Agaty Maszkiewicz, Magdaleny Chowaniec i Vincenta Tirmarche w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr dla Was.
Oryginalność tego wydarzenia artystycznego nie polega na nowatorskości formy. Bo performance, młodszy wszakże od sięgającego starożytności przedstawienia teatralnego, narodził się w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Niespotykany jeszcze na rodzimych scenach jest natomiast jego temat. I tym sposobem Teatr Polski w Bydgoszczy wkroczył właśnie na niezagospodarowany tu artystycznie obszar błękitnego oceanu. "Błękitnie" skomponowane jest z trzech części - na pierwszy rzut oka - niepowiązanych z sobą. W pierwszej Roland Nowak i Marcin Zawodziński, wynurzywszy się z toni koronowskiego jeziora, podnoszą z jego tafli płaski karton i rozpoczynają z nim wędrówkę. Przez lasy, pola, szosy, uliczki i ulice, by wreszcie dojść do gmachu Teatru Polskiego. Dziwna to z pozoru pielgrzymka do miejsca kultu sztuki. Wszyscy bowiem mijani przez nich na drodze przypadkowi przechodnie idą tyłem. Cofają się do "czerwonego oceanu", z którego nasi bohaterowie w