Wielokulturowość jako błąd, sprzeciw wobec zaangażowania artystów w sprawy społeczne i konieczność wpisania religijności wrocławian w strategię rozwoju miejskiej kultury - te kontrowersyjne tezy Jarosława Obremskiego, senatora wspieranego przez PiS, wywołały ostre reakcje - pisze maga w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Na sobotnie wystąpienie Jarosława Obremskiego podczas Forum Kultury we wrocławskim Capitolu zareagowali uczestnicy Forum, ale też osoby, które poczuły się dotknięte jego słowami. Bartek Bliss, socjolog, Muzeum Współczesne Wrocław: Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to polityczna wypowiedź, której autor stawia artystom konkretne zarzuty. Wiele z nich budzi moją niezgodę. Np. teza, że zaangażowanie artystów w sprawy społeczne osłabia moc sztuki. Zastanawiam się, czy ten głos powinien w ogóle pojawić się w dyskusji o strategii dla miasta, o polityce kulturalnej. To przecież głos przedstawiciela władzy, który natychmiast ustawia całą debatę i pozbawia nas, jej uczestników, złudzeń co do jej przebiegu i efektów. Miałem wrażenie, że to robocze spotkanie, na którym mieliśmy wspólnie wypracować jakieś założenia dla strategii. A one okazały się gotowe. Marzena Gabryk, Fundacja Teatr Nie-Taki, partia Razem: Jarosław Obremski