"Solaris. Wspomnienie z przyszłości" na motywach "Solaris" Stanisława Lema w reż. Klaudii Hartung-Wójciak w Teatrze Ochoty w Warszawie. Pisze Karol Mroziński w Teatrze dla Wszystkich.
Dawno, dawno temu postawiono pytanie, czy teatr jest w stanie podążyć za przykładem kina i zinterpretować historie znane z powieści na potrzeby sceny. W najdalszych teatrach galaktyki zaczęły jak grzyby po deszczu powstawać spektakle - jedne okazywały się bardziej udane, inne mniej. Teatr Ochoty w Warszawie wziął na warsztat klasykę polskiego SF, "Solaris" Stanisława Lema. I tak jak w przypadku ekranizacji z Georgem Clooneyem, tak i tu zapewne pojawią się różne opinie. Zbyt wierne trzymanie się samego tekstu czy też forma "wygłoszeniowa", jakby aktorzy czytali całą historię, może okazać się nie do przyjęcia. Swobodne nawiązywanie do powieści oraz fragmentów z życia autora widzowie też mogą ocenić jako niskoprocentowy zamiennik prawdziwego przedstawienia, a tego jak na lekarstwo w repertuarach ostatnich lat. Obiecałem sobie podjąć starania, by odnaleźć klucz do odczytania dzieła w większym zakresie i można powiedzieć, że chyba się