Nie wiem na ile to reguła, na ile przypadek, że w ostatnich lalach dość często przedstawienia ważkie stawiające przed widzami ważne problemy znikają z pola widzenia krytyki. W maju br. miała swoją premierę nowa sztuka Zygmunta Hübnera, "Ludzie cesarza" - intelektualna przypowieść o problemach nośnych i absorbujących sporą część naszego społeczeństwa, że tylko z tego względu zasługująca na baczniejszą uwagę. Publiczność tak ponoć w dzisiejszych czasach niechętnie odwiedzająca teatr nie tylko daje się nakłonić do myślenia ale uczestniczy w procesie tworzenia postaw i zachowań ludzi z odległych epok - Seneki, Petroniusza i Trazei - trzech współczesnych Neronowi, których imaginacja autora wydobyła z mroków zapomnienia, by po raz drugi - tym razem z prawem do obrony - postawić ich sprawę na wokandzie. Osądza ich historia, a więc - my... Tym razem oskarżeni mają szansę rzeczywistej obrony, dysponują możliwością przedstawienia swoich ra
Tytuł oryginalny
Ludzie cesarza - problem nie tylko historyczny
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty Nr 5