Spektakl Teatru 3rzecze oraz Instytutu Kultury Włoskiej w Warszawie pokazany zostanie 7 grudnia.
To nie jest adaptacja słynnej książki Ayelet Walman pod tym samym tytułem, choć zapewne idea stworzenia kroniki matczynych wykroczeń, zapisu niepewności, kogo kocha się najbardziej - siebie, mężczyznę, dziecko i dlaczego w tej kolejności - mogłaby być u początku projektu Karoliny Porcari. Czy żyjemy w terrorze rodzicielskiej doskonałości? - zastanawia się reżyserka. Czemu kobieta dała się sprowadzić do roli infantylnego inkubatora? Czemu matka musi się zachowywać jako suberbohaterka z uniwersum Marvella? A może prawdziwszy jest obraz matki w depresji, matki ubezwłasnowolnionej przez dziecko i otoczenie, matki walcząca o własną podmiotowość, wyjście z cienia dziecka i odrzucenie siebie jako modelu maszyny do karmienia. Porcari chce ideału matki jako kobiety realizującej swoje pasje, uprawiającej regularnie seks. Z pomocą dramaturga Krzysztofa Szekalskiego reżyserka i partnerująca jej na scenie Małgorzata Bogdanska rozdrapują jedno z ostatnich wsp