Blisko 60 lat po pierwszej lubelskiej realizacji widzowie obejrzą w Teatrze Muzycznym "Zemstę nietoperza" Johanna Straussa. Tylko orkiestra nie tańczy - mówi Artur Wróbel, kierownik muzyczny spektaklu.
Genialne dzieło ostatniego przedstawiciela wiedeńskiej rodziny kompozytorskiej zalicza się do gatunku opery komicznej z całym jej bogactwem. Oprócz muzyki, która jest najważniejsza, na uwagę zasługuje także libretto w znakomitym przekładzie Juliana Tuwima. Reżyserem spektaklu jest Tomasz Janczak, który kreuje również rolę Einsteina (zamiennie z Witoldem Wroną). - Mam wyjątkowy sentyment do "Zemsty nietoperza", bo to właśnie w tej operetce debiutowałem na scenie w 1995 r. - mówi. Od tamtej pory brałem udział w siedmiu realizacjach tego arcydzieła, znam tę sztukę doskonale, stąd też wiem, czego chciałbym w swojej adaptacji uniknąć. Bardzo cieszę się, że przedstawimy właśnie "tuwimowską" wersję, która jest naprawdę kapitalna. Artur Wróbel, kierownik muzyczny: - Na pewno po wyjściu ze spektaklu melodie pozostaną w głowach, one są wszechobecne w całym dziele, począwszy od uwertury. Gramy bez żadnych skrótów, a nawet jako niespodziank�