Nie będzie Zbigniewa Wodeckiego w czołówce, wiele postaci zniknie, inne się pojawią, główna bohaterka też zmieni się nie do poznania. Spektakl "Przygody pszczółki Mai", który przygotowuje Teatr im. H.Ch. Andersena to zupełnie nowe spojrzenie na historię uroczego owada.
Wszyscy ją znają i kochają, ale takiej jej jeszcze nie widzieli. Mowa o pszczółce Mai, najsłynniejszym owadzie II, III i IV Rzeczpospolitej, której historię opowie lubelski Teatr im. H.Ch. Andersena. To pierwszy taki spektakl w historii polskiego teatru, bo "Andersenowi" udało się zdobyć zgodę na wykorzystanie oryginalnej historii o Mai, którą w 1921 r. napisał Waldemar Bonsels. Ale uwaga, kto spodziewa się powtórki z animowanego serialu, ten może być zaskoczony! Prapremierę zaplanowano na 24 maja, premiera oficjalna odbędzie się 30 maja. Wizerunek pyzatego stawonoga płci żeńskiej, o wdzięcznym imieniu Maja, jest tak trwały i niezmienny, jak np. kaczora Donalda czy Asteriksa, jednak twórcy spektaklu chcą odejść od "Majowego kanonu". - Jeśli zrobilibyśmy konkurs dla dzieci na rysunek, dajmy na to małej Syrenki, to wszystkie narysują tę Disneyowską wersję postaci. Tak już jest i nie ma co z tym walczyć - mówi dyrektor teatru Arkadiusz Klucz