Na pytanie, jaki był kończący się rok 2010, każdy zapewne odpowie sobie sam, ale możliwe jest wspólne doświadczenie zakończenia go w dobrym nastroju. A to za sprawą Teatru Osterwy, który na dwa ostatnie w tym roku spektakle wybrał "Boga" Woody'ego Allena.
Śmiało można powiedzieć, że ta sztuka to jeden z największych przebojów teatru. W ubiegłym sezonie była grana aż 25 razy przy prawie 90-procentowej (dokładnie - 89,19) frekwencji. W liczbach bezwzględnych zaś to samodzielny rekordzista - "Boga" w tym czasie obejrzało 6957 widzów i liczba ta wciąż rośnie, bowiem wszystkie spektakle grane są przy kompletach na widowni. I zanosi się na to, że teraz będziepodobnie. Nie przepadam za określeniem "kultowy", bo zbyt często jest nadużywane (w telewizyjnej reklamie słyszałem nawet o kultowej... karmie dla psów - sic!), ale ta akurat realizacja kryteria kultowości zdaje się spełniać. Jeśli bowiem są widzowie - a są i to nawet ze środowisk kulturotwórczych - którzy chodzą na ten spektakl po kilka razy, to oznacza, że ma on grono jeśli nie wręcz "wyznawców", to przynajmniej wiernych fanów. I trudno się temu dziwić, bo to naprawdę znakomita rozrywka. Reżyser Grzegorz Kempinsky świetnie przeniósł