Teatr Studio przygotował nowatorską realizację "Matki" Witkacego, z Ireną Jun w tytułowej roli. Zobaczymy ten spektakl w ramach Lubelskiego Salonu Artystycznego.
W pierwszej scenie "Matki", sztuki, której autor dal tytułowy dopisek: "Niesmaczna sztuka w dwóch aktach z epilogiem", postać tytułowa, Janina Węgorzewska, matrona 54-letnia, chuda i wysoka, robi na drutach i nagle śpiewa wrzeszcząc: "Ja byłam kiedyś piękna, młoda,/Ja miałam duszę, a nawet ciało,/Wszystkiego dla mnie było mało./A teraz nic nie zostało!/Co za szkoda!/Co za szkoda!". Teatr Studio wystawił "Matkę" inaczej, jest to spektakl raczej "według" niż zgodnie z logiką tekstu Stanisława Ignacego Witkiewicza. Najpierw zobaczymy na scenie Leona, syna Węgorzewskiej, który chce na nowo jednostce nadać rangę najwyższą. Bo Ewa Ignaczak ułożyła w scenariuszu na nowo tekst sztuki z jej fragmentów, stąd zapewne i tytuł - "Obrock", coś podobnego do sieczki, do miałkiej całości utworzonej z pociętych fragmentów. Na ile taki zabieg daje nam na nowo czy inaczej zrozumieć tekst Witkacego, zobaczymy już 26 maja. Ma to być Witkacy w probówce, a