Po długiej przerwie na scenę Teatru Muzycznego wracają opery, zmieniając w repertuarze częściej grane operetki oraz muzyczne i baletowe bajki.
Jutro, w czwartek o godz. 18 będzie można znowu podziwiać "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki w imponującej inscenizacji Roberta Skolmowskiego, także reżysera przedstawienia, pod kierownictwem muzycznym Jacka Bonieckiego. A w sobotę i niedzielę o godz. 18.00 kusić będzie swymi nieprzeciętnymi walorami "Carmen" Georges Bizeta w reż. Waldemara Zawodzińskiego. "Straszny dwór" Moniuszki nie był wystawiany w pełnej wersji od wiosny ubiegłego roku. Miłośnicy opery mają wreszcie szansę wybrać się na arcydzieło gatunku, będące poetycką i muzyczną syntezą patriotyzmu, polskości i staropolskiej kultury. Prawdziwe jej klejnoty to aria "z kurantem" Stefana - tu Tomasza Janczaka - z III aktu, którą można postawić na równi z najsłynniejszymi tenorowymi ariami włoskimi i francuskimi, aria Skołuby śpiewana u nas przez Mieczysława Miluna czy finałowy mazur, w lubelskiej realizacji odtańczony z pasją przez Zespół Tańca Ludowego UMCS w choreografii Sta