Nawet jeśli Lublin nie zostanie Europejską Stolicą Kultury, to kandydaturę popiera taki procent mieszkańców, że poparcia mógłby pozazdrościć każdy polityk marzący o fotelu prezydenta Lublina. To już wielki sukces, jaki dała Lublinowi Europejska Stolica Kultury - pisze Marcin Bielesz w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Gdy ponad trzy lata temu ratusz oznajmił, że zgłosi kandydaturę Lublina do tytułu ESK musieliśmy wyjaśniać czytelnikom czym w ogóle jest Europejska Stolica Kultury. Pomysł zresztą wydawał się być rzucony po to, by nowe władze, które dopiero co usadowiły się w fotelach zrobiły nieco dobrego wrażenia. Często krytykujemy w " Gazecie" obecną ekipę rządzącą Lublinem. PO przejęła władzę po ośmiu latach marazmu, w który wtrącił Lublin PiS. Adam Wasilewski, prezydent z Platformy z marazmu wyciąga nas niemrawo, nie wygrał starcia z urzędniczym " betonem" przejmując od zasiedziałych w urzędzie podwładnych decyzyjną niemoc. Podsumowując jego kadencję damy mu jednak ogromnego plusa za ożywienie życia kulturalnego miasta. To niezaprzeczalna zasługa jego i Włodzimierza Wysockiego, zastępcy prezydenta ds. kultury. Ten znany w Lublinie prawnik, ale również poeta i autor tekstów do pieśni lubelskich bardów postawił sobie za punkt honoru prz