W niedzielę w Teatrze Muzycznym premiera baletu Ludomira Różyckiego "Pan Twardowski". Spektakl adresowany jest do wszystkich pokoleń widzów, ale przede wszystkim do młodzieży gimnazjalnej i licealnej, a to znacząco zaważyło na jego kształcie scenicznym.
W niecodziennym miejscu - na Zamku Lubelskim, przy stole z wypaloną czarcią łapą - została zorganizowana konferencja prasowa poprzedzająca najnowszą premierę Teatru Muzycznego. Niecodziennym, ale nieprzypadkowym. Premiera owa bowiem to balet Ludomira Różyckiego "Pan Twardowski", w którym czart odgrywa rolę niebagatelną. Spektakl adresowany jest do wszystkich pokoleń widzów, ale przede wszystkim do młodzieży gimnazjalnej i licealnej, a to znacząco zaważyło na jego kształcie scenicznym. - Będzie to realizacja w znacznym stopniu odmienna od wersji klasycznej, znanej od lat z wielu scen - mówi Violetta Suska, twórczyni choreografii i reżyserka spektaklu. - Skróciłam przedstawienie z trzech do dwóch aktów, a w libretcie wprowadziłam zmiany, które dostosowują je do wymagań i oczekiwań współczesnego młodego widza, wychowanego na kinie akcji, wideoklipach i grach komputerowych. Będzie szybkie tempo, wykorzystanie multimediów i efektów pirotechnicznych.