Jeśli pracownia Bolesława Stelmacha do końca listopada nie przedstawi gotowego projektu Centrum Spotkania Kultur, marszałek zerwie z architektem umowę. Sprawa skończy się w sądzie, a inwestycja oddali się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Niedokończony Teatr w Budowie straszy już 36 lat.
Zanosi się największą porażkę władz regionu, jeśli chodzi o inwestycje w mieście. Wniosek o postawienie ultimatum Stelmachowi padł w środę na zamkniętym spotkaniu zespołu składającego się urzędników departamentu inwestycji, inżynierów oraz radców prawnych urzędu marszałkowskiego, którzy pracują nad budową CSK. Zespołowi przewodniczy wicemarszałek Jacek Sobczak z PO. - Mogę tylko potwierdzić, że na spotkaniu pojawił się taki wniosek. Chodzi o niezwykle poważną decyzję i musi ją podjąć cały zarząd województwa. Najprawdopodobniej stanie się to we wtorek - mówi "Gazecie" Sobczak. W urzędzie mało kto wyobraża sobie, aby zarząd, który tworzą politycy koalicji PO-PSL zlekceważył opinię własnych specjalistów. Co więcej stanowisko samego Sobczaka może przekonać kolegów, bo wicemarszałek osobiście odpowiada za CSK. Sobczak nie chciał powiedzieć co doradzi zarządowi. W sporze między pracownią Bolesław Stelmach i Partner