Fundacja "Galeria na Prowincji" nie wykonała najpilniejszych prac zabezpieczających przed zawaleniem lubelski Teatr Stary, które nakazały służby konserwatorskie. Władze województwa i miasta zwalają na siebie odpowiedzialność i nie zrobiły nic, żeby uratować zabytek.
Od dziesięciu lat właścicielem teatru jest Fundacja "Galeria na Prowincji". Zobowiązała się wyremontować go w ciągu dwóch lat. Umowy nie dotrzymała. Według ekspertów część obiektu - widownia [na zdjęciu] i scena - grozi zawaleniem, a ulewne deszcze, wichury, śnieg czy zmiany temperatur mogą doprowadzić do przyśpieszenia tego procesu. W styczniu wojewódzki konserwator zabytków nakazał fundacji wykonanie najpilniejszych prac zabezpieczających teatr - naprawę ścian konstrukcyjnych, więźby i poszycia dachu. Był na to czas do końca września. Kiedy w piątek pracownicy powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i wojewódzkiego konserwatora obejrzeli teatr, okazało się, że żadnych prac nie przeprowadzono. - Prezes fundacji Waldemar Mirek składa tylko puste obietnice, a przez prawie rok, który mu daliśmy, nic nie zrobił. W sprawie teatru stoimy w miejscu - komentuje ze smutkiem Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków. Zapowiada, że wyśle