"Królowa śniegu", której premiera odbędzie się w sobotę w Andersenie, to jak na repertuarowy teatr dla dzieci spektakl nieoczywisty.
Zamiast klasycznego teatru lalek, z jakim na ogół kojarzy się tę scenę, mamy układy choreograficzne typowe dla współczesnego teatru tańca. Na pierwszy plan wysuwa się tańczący aktor. Scenografia jest niezwykle umowna - to wizualizacje wyświetlane na ścianie, które obecnie możemy oglądać w prawie każdym spektaklu. - Sama Królowa Śniegu także pojawia się na scenie tylko w formie projekcji. Wcieliła się w nią reżyserka spektaklu Katarzyna Aleksander-Kmieć - informuje Arkadiusz Klucznik, dyrektor Teatru im. H.Ch. Andersena w Lublinie. Dyrektor nie ma wątpliwości: - "Królowa śniegu" to jest baśń bardzo feministyczna. To kobiety ciągną całą historię, a faceci są narzędziem w ich ręku. Lubelska inscenizacja "Królowej śniegu" na podstawie znanej bajki Andersena, to tak naprawdę autorski spektakl reżyserki, która jednocześnie jest autorką choreografii. Nie jest to jednak klasyczny teatr tańca, bo ważnym elementem, budującym atmosf