"Sen nocy letniej" to ostatnia premiera tego sezonu. Teatr zaprasza 22 czerwca.
Ze "Snem nocy letniej" Williama Shakespeare od zawsze jest kłopot. Myślimy, że to taka zabawna komedyjka o tym, co potrafi nabroić nadgorliwy goblin... Zapominając przy tym, że w tym pozornie błahym tekście przenikają się nawzajem dwa światy: starożytne Ateny, rządzone przez Tezeusza, oraz magiczny Las Ardeński, którym włada Oberon wespół z żoną swą Tytanią. Całe to transcendentne zamieszanie porusza jedna jedyna siła o tysiącu barwach: Miłość. Choć zielono - jadowitej Zazdrości też tu dużo, ale tak to od tysiącleci się plecie: "Miłość a Zadrość pięknooka jednym kołem wirowały, A człek biedny pośrodku, w pędzie bezwolnym" Ową często banalizowaną opowieść o uczuciu, wierności oraz zazdrości (tym razem w przekładzie Stanisława Barańczaka) postanowił podarować teatromanom dyrektor Artur Tyszkiewicz.