W listopdzie odbędzie się II Festiwal Teatrów Niewielkich. Przed rokiem gwiazdą i mistrzem tego festiwalu był Jan Peszek, teraz będzie Mikołaj Grabowski oraz aktorzy z Ukrainy. Do konkursu stanie dziesięć teatrów niewielkich, czyli jednoosobowych.
Symbolem festiwalu, który w formie statuetki jury wręcza laureatom, jest walizka. Walizki piętrzą się w stertę także na plakacie drugiej edycji imprezy. Walizki to nie byle jakie, poobijane albo pooklejane, jednym słowem - mocno zużyte. Właśnie w walizce mieści się wszystko, co potrzeba teatrowi jednego aktora. A taką walizkę może mieć każdy. - W zamyśle pomysłodawców festiwal stwarza wszystkim zainteresowanym możliwość budowania teatru na własną rękę, teatru bez inscenizatorów, reżyserów, scenografów, administratorów, dramaturgów. Tak może się dokonywać naturalny powrót do natury teatru. Teatr jednoosobowy nie jest odkryciem ostatnich lat. Istniał on tak dawno, jak dawne są dzieje teatru, a nawet chyba wcześniej. Jest to forma najstarsza spośród uprawianych na świecie. Praaktor - opowiadacz - był w pierwotnych dziejach ludzkości żywym interpretatorem legend, mitów, a nawet przekazów historycznych - wyjaśnia Henryk Kowalczyk, twórca