Mikołaj Grabowski, Andrzej Grabowski i Jan Peszek od 30 lat odgrywają ten sam Schaefferowski "Scenariusz". Ale czy na pewno ten sam? I co te trzydzieści lat zmieniło? Z jubileuszowej trasy "Scenariusz dla trzech aktorów" zjeżdża 16 grudnia do Teatru Starego.
30-letni schaefferowski "Scenariusz dla trzech aktorów" to ciągle aktualny paradoks o współczesnym teatrze. Zderzenie równorzędnych osobowości aktorskich, złośliwy i celny portret artystów w czasie kryzysu idei i formy. Spektakl wziął się ze złości na polski teatr, politykę i środowisko artystyczne. Obywał się bez fabuły i wielkiego tematu. Punktem wyjścia teatralnej zabawy z formą, traktatu na temat niemożności w sztuce, była sytuacja, w której kompozytor, scenograf i reżyser nie mogą się umówić na próby, a potem daremnie wykuwają kształt nowoczesnego widowiska. Przedstawienie cechowała inteligentna dezynwoltura i zbawienna bezczelność, jakby dwójka aktorów i występujący z nimi reżyser krzyczeli widzom prosto w twarz: nam wszystko wolno! Skoro my jesteśmy absolutnie wolni i nieprzewidywalni na scenie, wam wolno robić to samo w rzeczywistości. Nic dziwnego, że z chwilą premiery "Scenariusza" dla wielu widzów polski teatr zaczął się ja