Trwa Międzynarodowy Festiwal Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi.
Pogoda była we wtorek mało życzliwa dla widzów nocnego spektaklu "Poskromienia złośnicy" z Mińska, dopisała zaś podczas wczorajszego, popołudniowego spektaklu na placu Litewskim Kijowskiego Teatru Ulicznego KET. Teren wyznaczony na scenę okrążyła masa przechodniów, uśmiechami i brawami komentując akcję spektaklu "Marzenia albo Karnawał". Zaś akcję tworzył kolaż "granych" rzecz jasna na szczudłach rozmaitych scenek towarzysko-obyczajowych, ilustrowanych muzyką różnych stylów i na różne okoliczności. Nic tu nie było wymuszone ani na siłę: oglądaliśmy po prostu miłe, szczudlarskie uliczne przedstawienie dla zabawy. To wszak także i jakże istotna funkcja teatru, szczególnie ulicznego, którego na co dzień mamy przecież tak mało. Miło było w tym ukraińskim składzie aktorskim zobaczyć Jacka Buczyńskiego, który niegdyś pracował w Teatrze Andersena, lecz porzucił Lublin na rzecz Krakowa i wspiera swymi aktorskimi umiejętnościami różne gr