- Opera wróciła do łask w całej Europie, a naszą rolą jest oswajanie lubelskiej widowni z tym zjawiskiem - mówi Piotr Franaszek, dyrektor CSK. Za kilka dni zobaczymy "Orfeusza i Eurydykę", ale lubelska instytucja powoli przygotowuje się do kolejnych premier.
Jeszcze w 2006 r. ówczesny dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie Jacek Boniecki zapewniał, że nasze miasto "ma publiczność nie tylko gotową do przyjęcia repertuaru operowego, ale wprost bardzo nim zainteresowaną". Zapowiadał też, że w ciągu trzech lat teatr dołączy do znaczących scen operowo-operetkowych w kraju. Czekamy na to do dzisiaj. Niebywały rozmach Był jednak moment, kiedy to właśnie nasz teatr trafił na usta miłośników opery w całym kraju. Wystawienie "La Traviaty" w hali Globus było przez wielu nazywane wydarzeniem na skalę europejską, a patronat nad nim objęła sama Maria Kaczyńska. Rozmach, jaki towarzyszył przygotowaniom, był czymś niebywałym. Scena miała prawie 240 m kw. powierzchni i zawisły nad nią dwa ogromne telebimy. Globus został dodatkowo wygłuszony i wytłumiony, bo było ryzyko, że w szerokiej na 60 m hali dźwięk będzie rozchodził się nierównomiernie. Na widowni jednorazowo zasiadło ok. 4 tysiące osób. Po wiel