Nie ma żadnego spisku - mówi Roman Kruczkowski, przewodniczący Oddziału Związku Artystów Scen Polskich w Lublinie, w rozmowie o sytuacji dyrektora Teatru Muzycznego Jacka Bonieckiego [na zdjęciu].
Katarzyna Lewandowska: Olgierd Łukaszewicz, prezes Związku Artystów Scen Polskich, w piśmie przesłanym do Zarządu Województwa Lubelskiego wyraził nadzieję, że nie dopuści do czarnego scenariusza dla Teatru Muzycznego, tj. odwołania dyrektora Jacka Bonieckiego. Podobnie ocenia Pan obecną sytuację, jaka panuje wokół TM? Roman Kruczkowski, przewodniczący Oddziału Związku Artystów Scen Polskich w Lublinie: Nie dostrzegam żadnego spisku w mediach, którego ofiarą miałby paść dyr. Boniecki. Szef ZASP pisze te słowa z perspektywy Warszawy. Ja zaś mieszkam w Lublinie i znam więcej szczegółów na temat sytuacji w TM. Dyr. Boniecki twierdzi, że padł ofiarą nagonki. Przekonuje również, że jako artysta nie może ponosić całkowitej odpowiedzialności za to, co dzieje się w zawiadywanej przez niego placówce. - Podobnie jak prezes ZASP nie zamierzam podejmować dyskusji z ustaleniami kontroli, jaką przeprowadzili urzędnicy marszałka. Jednak nie mogę prz