Nie wiadomo kiedy i dlaczego położył się w środku miasta i zapadł w długi sen. Wystarczy popatrzeć na Lublin z lotu ptaka, by dostrzec wyraźną sylwetkę tego śpiocha. Pora go wreszcie obudzić. Muzyką, tańcem, śpiewem. W tym roku Noc Kultury (6-7 czerwca) odbędzie się pod hasłem "Człowiek w mieście - miasto w człowieku". Wszystko wydarzy się na placach i ulicach, które tworzą zarys ludzkiej postaci.
Sylwetkę człowieka dostrzegł w planie Lublina Jan Bernad, kompozytor, założyciel Fundacji Muzyka Kresów, przekształconej w Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych Rozdroża. - W latach 50. i 60. ubiegłego wieku legenda o tym, że Lublin jest zbudowany na planie człowieka, była dość żywa, ale z czasem o niej zapomnieliśmy - przyznaje Jan Bernad. Ideę podchwycili organizatorzy Nocy Kultury i trzecia edycja tej niezwykłej imprezy odbędzie się pod hasłem "Budzimy człowieka". - Odprawimy wszelkie rytuały, jakimi dysponuje sztuka: teatr, kino, muzyka, literatura, malarstwo, performance - mówi Agnieszka Wojciechowska z Warsztatów Kultury, koordynatorka imprezy. A jeden z grona współpracowników, Marcin Skrzypek z Teatru NN, znany bojownik o ścieżki rowerowe. dorzuca z uśmiechem: - Zaaplikujemy człowiekowi również masaż i łaskotki, jeżdżąc po nim na dwóch kółkach. Sylwetkę człowieka można znaleźć na planie każdego miasta, mówią scepty