Już tylko trochę ponad dwa tygodnie dzielą nas od najnowszej premiery Teatru Muzycznego - musicalu "Phantom" Maury'ego Yestona.
Zajrzeliśmy do teatru, aby zobaczyć, jak przebiegają próby, a przede wszystkim przedstawić naszym Czytelnikom to mało u nas znane dzieło. Owa nikła znajomość dotyczy przede wszystkim warstwy muzycznej utworu, który w Polsce został wystawiony zaledwie dwa razy, w Poznaniu oraz w Bytomiu. Natomiast samą historię w nim opowiedzianą znamy dobrze, choć być może z różnych źródeł. Z powieści Gastona Leroux "Upiór w operze" (znanej u nas również pod tytułem "Duch opery"), na której został oparty musical Yestona; z którejś z kilku ekranizacji (ja polecam dwie - klasyczną, z 1925 roku oraz Tony'ego Richardsona z 1990 roku) lub z musicalu Andrew Lloyda Webbera. I zapewne z tym ostatnim dziełem historia upiora paryskiej opery kojarzona jest dziś najpowszechniej. Nie znaczy to jednak, że lubelska publiczność straci na tym, że zobaczy i usłyszy inną jej wersję. - Skojarzenia z musicalem Webbera są zrozumiałe o tyle, że obydwa dzieła są oparte na ty