EN

11.03.2016 Wersja do druku

Lublin. Pchła Szachrajka w pociągu

- Mówi się, że gdyby ktoś zabrał człowiekowi kłamstwo, odebrałby mu całe szczęście. My odwracamy tę sytuację. Próbujemy uszczęśliwić kłamstwem, udawaniem i iluzją
- mówi Marek Ciunel, reżyser spektaklu "Pchła szachrajka", którego premierę zobaczymy w sobotę w Teatrze im. Andersena.

"Andersen" zabiera nas w kolejną teatralną podróż. Na scenie zobaczymy wnętrze zabytkowego wagonu z początku ubiegłego wieku. W pociągu na trasie Warszawa - Wrocław jedzie plejada ekscentrycznych bohaterów. BEZ PROSTYCH ŚRODKÓW Poznajemy starszą damę popijającą odżywczy syrop i jej ostentacyjnie nudzącą się wnuczkę. Jest także obładowana bagażami elegantka, która zatruwa życie pasażerom swoimi krzykami. W pociągu jadą też amant z żelem we włosach, gburowaty porucznik i tajemnicza guwernantka pilnująca czujnie małej walizeczki. Na wszystkich z góry patrzy znerwicowany konduktor, który wprowadza więcej zamieszania niż porządku. - Myślę, że zarówno dzieci, jak i dorośli wśród tych bohaterów znajdą swoich odpowiedników. Spektakl jest wielopokoleniowy. Chcemy pokazać, jak bardzo w dzisiejszym świecie brakuje nam podstawowych, prostych środków i emocji - mówi Marek Ciunel, reżyser spektaklu. I dodaje: - Mówi się, że gdyby ktoś za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pchła Szachrajka w pociągu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Lublin - dodatek - Co Jest Grane nr 59

Autor:

Kacper Sulowski

Data:

11.03.2016

Realizacje repertuarowe